To będzie wpis z przemyśleniami. Bez mięcha. Ostrzegam z góry. Choć zauważyłem, że ludzie najchętniej w takich dyskusjach biorą udział 🙂

 

Ostatnio zdarzyÅ‚o mi siÄ™ wybrać z rodzinÄ… nad morze. Nasze piÄ™kne, polskie, i przede wszystkim bezpieczne (na razie) oraz nadspodziewanie zimne, i przepeÅ‚nione meduzami morze. Ha! Nawet krewetki byÅ‚y w nim. Lepiej niż w Chorwacji 🙂 Tylko zimniej. Ale ja nie o tym. Podczas drogi – samochodem – do celu prowadziÅ‚a mnie nawigacja. Korzystam, przynajmniej w Polsce, z map Google. DziaÅ‚ajÄ… caÅ‚kiem przyjemnie, choć korków specjalnie omijać nie potrafiÄ…. Czasem siÄ™ też przywieszajÄ…, albo co gorsza, prowadzÄ… 5 kilometrów w jakÄ…Å› ulicÄ™ tylko po to, by na jej koÅ„cu zrobić kółko wokół czegoÅ› i zawrócić 🙂

Strach. Może nawet nie strach. Pewna obawa – niejasne, nieprzyjemne uczucie – pojawiÅ‚a siÄ™ tak gdzieÅ› w poÅ‚owie drogi. Telefon zapikaÅ‚, że koÅ„czy siÄ™ bateria, a ja siÄ™gnÄ…Å‚em po Å‚adowarkÄ™. I wymacaÅ‚em pustkÄ™. Dlaczego brak prÄ…du do gÅ‚upiego telefonu wywoÅ‚aÅ‚ u mnie niepokój? Przecież to nienormalne! OK, telefon prowadzi mnie po naszych wspaniaÅ‚ych i diabelnie źle opisanych znakami drogach (z Radomska zrobić znak na Kluczbork, który jest 100 km dalej, a po drodze sÄ… 4 spore miasteczka…), ale przecież 10 lat temu dawaÅ‚em sobie radÄ™ ze zwykłą mapÄ…. Może nie potrafiÅ‚em skrócić sobie drogi osiedlowÄ… uliczkÄ…, co potrafi Google Maps, ale jakoÅ› to przecież byÅ‚o.

Zostawiłem temat, przecież byłem z rodziną na wesołym wyjeździe, ale zapisałem sobie notkę w OneNote. Przedwczoraj wróciłem do niego i zacząłem go zgłębiać. Poszedłem jak zwykle w swoją stronę, o czym za chwilę. Najpierw zastanowiłem się czy polegam jakoś szczególnie na technologii? Generalnie całe moje życie się na niej opiera, tak jak zapewne większości osób czytających tego bloga 🙂 Zarabiam za pomocą technologii, również kontaktuję się za jej pomocą z innymi ludźmi. Więc w pracy jest mi niezbędna. A poza pracą? Poza pracą piszę bloga, uczę się na komputerze, czytam książki na czytniku, czasem gram. Wygląda na to, że w pełni polegam na technice. A więc zadam pytanie, do którego napisałem bardzo długi wstęp.

Czy powinienem bać się utraty technologii? Co by się stało jakby brakło prądu?

Głębiej! Czy bÄ™dÄ…c programistÄ… i poÅ›wiÄ™cajÄ…c siÄ™ temu, gdyby nagle zniknęły komputery – czy nadawaÅ‚bym siÄ™ do czegoÅ›? Czy dajÄ™ ludziom jakÄ…Å› wartość tylko dziÄ™ki technologii, która mnie otacza?

Kim mógłbym być gdyby nie było prądu? Są książki zgłębiające ten temat. Jest też serial (Black Mirror), aczkolwiek on skupia się na tym co technologia może nam zrobić.

PopuszczajÄ…c wodze fantazji widzÄ™ siebie jako mÅ‚ynarza. Ewentualnie przy wozach mógÅ‚bym robić, ot koÅ‚odziej może? A Wy? Widzicie siÄ™ gdzieÅ›? SwojÄ… drogÄ… sporo sesji RPG przeszÅ‚o i czÅ‚owiek byÅ‚ wojem, Å‚ucznikiem, czy kimÅ› tam dzielnym. A teraz… Tetryczeje na starość 🙂

Boicie się tego, że nie macie prądu, komórki, niczego w jakimś lesie / pustej drodze lądujecie? Zastanawiam się czy to nie jest jakaś choroba społeczna? Co myślicie?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *